Pomimo usilnych starań kół zbliżonych do Króla Salomona i podobnych ekspertów interes z Iranem został ubity.
Dokument, uchodzący za autentyczny, można sobie poczytać tutaj:
http://www.documentcloud.org/documents/2165388-iran-deal-text.html.
Przy okazji, w tekście nie ma ani jednej wzmianki o Izraelu. Szkoda.
Przegryzienie się ze zrozumieniem przez 159 stron zajmie pewnie troche nawet najteższym umysłom tak synetycznym jak i analitycznym. Niemniej jednak można już sobie zacząć planować różne nowe szacher-macher jakie u Persów bedzie można już niedługo uskuteczniać. Polskie władze będące aktualnie u wladzy powinny więc wziąć się i przysiąść fałdów co w połączeniu z intensywnym skrobaniem się po głowach mogłoby zaowocować jakimś planem businessowym nawiązującym co najmniej do tradycji kontaktów Gierka z Szachem Rezą. Ponieważ Persowie mają duuuże zapasy nieupchniętej ropy to może i takie szybko napoczęte i równie szybko skonsumowane stosunki, jak im tam, bilateralne, przyniosłyby lepsze frukta niż wizyty gospodarcze naszych dostojnych dostojników w Nigerii, Chinach i Peru.
Najlepiej tą ropę kupić od razu ze zbiornikowcami w których jest obecnie przechowywana, można bedzie obrócić kilka razy zanim się mułłowie zorientują z kim mają przyjemnośc kręcić lody. A i czasy świetności Portu Północnego warto by przypomnieć (i dokończyć koncentratownię rudy przy okazji, bo co stal na głowę to stal na głowę, wskaźnik miarodajny).
Innym ciekawym wątkiem jest obecność licznych przedstawicielek płci żenskiej (kobiet, przynajmniej z wyglądu) przy 'stole' negocjacyjnym. Stół nie był okrągły więc jakieś kanty są ciągle możliwe ale wiemy przecież że nawet jego kulistość nie byłaby 100% gwarantem ich braku ( a doświadczenie mamy jak najbardziej).
Tak więc od jutra świat będzie bezpieczniejszy, radośniejszy i zdecydowanie weselszy.
