karol123 karol123
498
BLOG

Saudyjski książe odwiedził Ober-kacapa

karol123 karol123 Polityka Obserwuj notkę 35

Saudowie mają orzech, i to wcale nie włoski,  a nawet kilka do praktycznego konsumowania. Wychodzi na to, że z Jankesami im jakoś nie po drodze się zrobiło a ich różne lokalne popychle zatokowe nie przedstawiają wlaściwego ciężaru gatunkowego i dodatkwo maja własne 'agendy' oraz na popychanie mogą nie mieć ochoty. Egip zwiądł już prawie ostatecznie i nie ma co na niego liczyć. Dogadanie się Stanów z Iranem, bardzo prawdopodobne, koliduje z aspiracjami i polityką saudyjska dramatycznie i spektakularnie. Dla Amerykanów od Obamy sojusz z Arabią nie jest już jakimś warunkiem sine qua non utrzymywania wpływów na BW i w okolicach po części ze wględu na zmiejszenie uzależnienia od saudyjskiej ropy. 

W takim klimacie poszukiwać trzeba alternatywnych sojuszników i jednym z oczywistych kandydatów jest to co zostało z dawnego ZSRR. Putin ma też nie mało orzechów choć nie koniecznie takich samych jak Saudyjczycy. W odróżnieniu od nich z kasą ma dosyć cieniutko a szanse na 'westernizację' Iranu oceniane są jako 50/50. Tak więc tych S-300 raczej niespieszno mu dostarczać bo to taki aktualny ryzyk-fizyk i warto poczekać aż się coś wyklaruje. No i jak Iran wyjdzie z sankcji a on nie to ropa znowu będzie w dół ze względu na wzrost podaży. I tu zagwozdka, czy lepiej wspierać Iran i siedzieć tam politycznie jako dobroczynca budujący reaktory nawet tracąc nieco finasowo czy też postawić na innego konia tez wcale nieżle osidłanego. A może trochę tu i trochę tam, taki bilans co musi wyjśc na zero aby tylko USA nie były na plusie?

Niespodziewana (przynajmniej dla mediów) wizyta syna króla Salmana, księcia i Ministra Obrony Mohammada bin Salman al Saud w Rosji Sowieckiej przywołała na twarz starego KGB-owca dawno nie widziany szeroki uśmiech. Pewnie widział już oczami wyobraźni te zabawki sprzedane saudyjskim trepom za tak potrzebne zielone pecunie co to nie są omlet.  Chinczycy już wzięli lub wezmą kilkanaście Su-35 aby jak to mówią wzmocnić swoja 'prezencję' na morzach i lądach wiec czemu z Arabami by nie pohandlować? Oni też reaktorów potrzebują i będą potrzebować wiec sky is the limit, rozważają czy można Ruskom rzucić line ratunkową pomimo poważnych konfliktów interesów np w Syrii  i na innych obszarach gdzie sponsorowani przez Saudyjczyków terrorysci/partyzanci/bojownicy/kanibale itp zależli Sowietom dawnym i wspoiłczesnym za sk órę.

Komunikaty po spotkaniu są oczywiście naszpikowane zapewnieniami o tym co zwykle a więc rozwijaniem jednego a zwijaniem drugiego, przyjazni i partnerstwie, współpracy wielostronnej a nawet jednostronnej, kooperacji, elektryfikacji, komasacji i chemizacji. Czy można wizytę młodego księcia  prównywać do spotkania Roosevelta z królem Sudem na pokładzie krążownika USS 'Quincy'  lub akcji Kissingera w Chinach? Być może byłoby to przedwczesne ale jest to kolejny zwiastun istotnych przetasowań na BW i w Azji.

karol123
O mnie karol123

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka